niedziela, 5 października 2014

Rozdział 13

PERSPEKTYWA EVE

- Eve, kochana, przepraszam, ale potrzebuję cię na kilka minut. - Mama Zayna Trisha przeprosiła mnie, kiedy odciągnęła mnie od Doniya'i, gdy zmierzałyśmy do salonu. 
- W porządku. - Zapewniłam Trisha'ę z uśmiechem, podążyłam za nią do jadalni, gdzie leżało mnóstwo papierów, gazet, karteczek samoprzylepnych oraz wyselekcjonowanych zdjęć. Nalegała na zaplanowanie ślubu i chciała mieć pewność, że to było dokładnie tym czego Zayn i ja chcieliśmy, uważałam to za bardzo miłe. 
Zayn, Aiden i ja planowaliśmy zostać w Bradford na dwa tygodnie, żeby dokonać ostatnich decyzji i zapiać wszystko an ostatni guzik.  A po za tym miałam okazję ponownie zobaczyć uroczą rodzinę Zayna. Waliyha i Safaa dużo podrosły od czasu, kiedy widziałam je po raz ostatni, obydwie są przepięknymi młodymi pannami.
- Dos siedzenia możemy wybrać standardowo krzesła lub ławki. W obu przypadkach będzie to dobrze wyglądać, jednak zastanawiam się co ty byś wolała. - Trisha zaprezentowała mi obie opcje na Printerest*. Jeśli mam być szczera, obydwa pomysły mi się podobały i tak naprawdę nie miało to dla mnie większego znaczenia, dlatego wybrałam jedno przypadkowo. 
Spędziłam ostatnie miesiące na podejmowaniu decyzji takich jak ta. Decyzji, które nie maja za wiele opcji, prawdę mówiąc. Ale to wciąż był proces, przynajmniej tak mi się wydaje. Nie zostało wiele czasu do ślubu, który miał się odbyć w maju.
- Myślę, że powinniśmy wybrać krzesła. Goście będą mieli się na czym oprzeć. - Zadecydowałam.
Trisha zapisała to i posłała mi prawie smutny uśmiech. Podczas całego planowania była trochę rozemocjonowana, ale rozumiałam to w stu procentach. Zayn był jej pierwszym dzieckiem, które brało ślub i ten ślub był bardzo specjalny. 
- Dziękuję ci tak bardzo za zrobienie tego dla nas. Za być wspaniałą matką dla Zayna i dla mnie również. - Pochyliłam się by ją uścisnąć, na co od razu zareagowała, ściskając mnie mocniej. 
- Jestem taka wdzięczna, że mój chłopiec znalazł ciebie. - Przez samo brzmienie jej głosu mogłam stwierdzić, że miała łzy w oczach. - Byłam trochę zmartwiona, że Zayn nigdy się nie ustatkuje, a spójrz tylko na niego teraz. 
Przytaknęłam. - Również się cieszę, że znaleźliśmy siebie. Nie wiem gdzie byłabym bez niego.
- A on nie wie gdzie by był bez ciebie. - Zachrypnięty głos odezwał się za moimi plecami, zanim poczułam parę ramion owijających się wokół mojej tali i policzek na moim ramieniu. 
- Hej kochanie. - Przywitałam Zayna, odwracając głowę by pocałować jego policzek pokryty zarostem. Pachniał wodą świeżą kolońską,a jego włosy były wilgotne, co oznaczało, że właśnie skończył brać prysznic. 
- Dzień dobry piękna. - Zayn wymamrotał w odpowiedzi.
- Właściwie, to dobre popołudnie. - Trisha poprawiła go ze śmiechem. Obudziłam się Aidenem wcześnie rano i zadecydowałam, że Zayn zasługuje na to by pospać tak długo jak chciał. Nie było dużą niespodzianką, że spał aż do czasu obiadu, zwłaszcza, że wygłupialiśmy się się trochę zeszłej nocy.
Wywracając oczy, odszedł ode mnie i skierował się w stronę swojej matki, żeby ją również ucisnąć i pocałować.  Patrzenie na Zayna i jego mamę sprawiło, że się uśmiechnęłam, mając nadzieję, że w przyszłości będziemy z Aidenem zachowywać się tak samo,
- Więc mamy już załatwione miejsce, datę, sukienkę i smoking, katering, dekoracje oraz listę prezentów. Teraz muszę już tylko wesele i podróż poślubną. - Trisha powiedziała nam. To szalone, że aż tyle już zostało zrobione,
Najbardziej interesującym doświadczeniem był wybór sukni ślubnej oraz sukien dla druhen. Wybrałam piękne lawendowe suknie dla nich, były proste, bez ramiączek i każda wyglądała w niej inaczej. Moja sukienka miała syreni ogon** z lekkim haftem na nim. Zdecydowałam, że to wciąż będzie wyglądać prosto.
Kolejną rzeczą, którą musieliśmy z Zaynem wybrać były rzeczy, które chcieliśmy dostać w prezencie.
Zayn właściwie wybierał wszystko tylko dlatego, że ubzdurał sobie, że dla niego żenujące jest to, że ja wybierałam rzeczy które są nam tak naprawdę potrzebne,  Odkąd mieszkamy razem nie było ich wiele, naprawdę.
Minęły miesiące na planowaniu i tylko miesiąc do ślubu, nie mogłam być bardziej szczęśliwa.
Aiden dobrze bawił się ze swoimi pięknymi ciotkami, Zayn miło spędzał czas ze swoimi rodzicami i siostrami, a ja ubóstwiałam patrzeć na to,
Mówiąc o Aidenie, musiał usłyszeć głos Zayna z innego pokoju, bo popędził by uścisnąć swojego tatę.
- Tatusiu! - krzyknął.
Zayn natychmiast zgarnął go w swoje ramiona i ścisnął go mocniej, tak jak miał to w zwyczaju. Moje serce rosło, kiedy widziałam ich szczere uśmiechy z dużą dozą miłości.
- Dużo śpisz. - Aiden zachichotał, kiedy tylko Zayn odstawił go na podłogę.
Podburzając włosy synka, Zayn odpowiedział z uśmiechem.- Twoja mamusia nie pozwoliła mi spać zeszłej nocy.
Trisha zakrztusiła się lekko, zaskoczona wypowiedzią Zayna, on natomiast mrugnął do mnie zaczepnie
- Kochanie, dlaczego nie pójdziesz pobawić się ze swoimi ciotkami? - popchnęłam Aidena lekko w stronę korytarza i posłałam mojemu narzeczonemu znaczące spojrzenie.
- Serio? - skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- to prawda. - wzruszył ramionami.
Trisha odchrząknęła przypominając nam, ze wciąż jest w pokoju i nie chce za wielu informacji z naszej nocy. - Wiecie, ze byłabym zachwycona kolejnym wnukiem, naprawdę byłaby, ale nie chcę o tym słuchać.
Zayn zaśmiał się ze swojej sfrustrowanej matki, a ja zaczerwieniłam się ze wstydu. Co do cholery miałam niby powiedzieć?
- Em, lepiej pójdę sprawdzić, czy mój bagaż wciąż jest na swoim miejscu. - Moja wymówka była całkowicie do bani. Dzieci, to właśnie się dzieje z ludźmi kiedy nie idą na studia,
Słyszałam śmiech Trisha'i i Zayna, kiedy popędziłam po schodach do pokoju Zayna, rzuciłam się na łóżko w zupełnym, poniżeniu. Nie chodziło tylko o to, że Zayn otwarcie powiedział swojej matce co robiliśmy zeszłej nocy, ale również o to, że powiedziałam najgłupszą rzecz na świecie.
Nawet nie minutę później usłyszałam drzwi otwierające się za mną.
- Kochanie... - Zayn ucichł. Mogłam poczuć jak siada na skraju łóżka obok miejsca na którym leżałam na brzuchu. Położył swoją rękę na moich plecach, pocierał je starając się mnie uspokoić. - Co się stało?
- Jestem taka zażenowana. Jak mogłeś powiedzieć swojej matce coś takiego?
 Westchnął. - Ona nie ma z tym problemu. Obiecuję, może jest trochę zaniepokojona, ale wszystko jest okej,
- To nie znaczy, że nie zostałam upokorzona. - odparłam.
Kolejne westchniecie.
- Przepraszam. Chciałbym cofnąć czas i nic takiego nie powiedzieć, ale to się już stało, a ja nie mogę nic z tym zrobić. Możemy po prostu pójść na przód? - Przeprosiny Zayna zawsze były uzasadnione i w stu procentach szczere.
- W takim razie odwróć moja uwagę od tego. - Odwróciłam się na plecy, więc mogłam zobaczyć jego zachwycającą twarz, rozpromieniona dla mnie.
Zagryzł swoją wargę, przesuwając palcami po moich ustach. - Bierzemy ślub wkrótce. Wszystko zaczyna być an swoim miejscu, będziemy mieć piękną rodzinę i piękne życie razem. Jak to brzmi?
- Idealnie. - wyszczerzyłam się na samą myśl o tym.
- Więc istnieje coś takiego jak idealność. - Zayn zauważył.
- Dziecięce kupki.  Zawsze musi być coś przerażającego. - zaśmiałam się, ale również skrzywiłam, jakbym mogła poczuć brudną pieluchę Aidena i dziękowałam bogu, że umiał korzystać z nocnika.
Zayn zmarszczył swój nos, najwyraźniej miał te same myśli co ja.
- To prawda, ale po za tym będzie idealnie. Tylko ja, ty, Aiden, Alfie i nasze nowe dziecko.
Za każdym razem gdy dziecko zostało wspomniane i nie mogłam nic poradzić i się uśmiechałam od ucha do ucha. Wiedziałam, że dziecko było wszystkim czego nam brakowało.
- Wróćmy na dół, okej? Chcę zobaczyć, czy dziewczynki dobrze radzą sobie z Aid. - powiedziałam do Zayna.
Zgodził się ze mną i pomógł wstać an własne nogi, zanim skierowaliśmy się na dół do reszty rodziny.
Trisha była wciąż skoncentrowana na weselnych planach, telefon był umiejscowiony pomiędzy jej policzkiem, a ramieniem, kiedy zapisywała coś an skrawku papieru. Yaser wyszedł ze swojego biura i siedział obok niej cierpliwie.
W innym pokoju dziewczyny bawiły się z Aidenem. Jak tylko zobaczyłam mikrofon w rękach Safaa'y wiedziałam, że urządzili sobie karaoke. Aiden robił to już kilka razy wcześniej z nimi i uwielbiał to. Safaa śpiewała piosnkę Beyonce, przedrzeźniając jej głos, kiedy słowa ukazywały się na ekranie.
- Cześć ludzi. - uśmiechnęłam się, kiedy usiedliśmy żeby popatrzeć.
- Mamusiu bawimy się w karaoke i Waliyha powiedziała, że śpiewam tak dobrze jak tatuś. - Aiden skakał z radości przede mną, jakby zrobił to każdy czterolatek, a ja uśmiechnęłam się do niego.
- Jestem pewna, że jesteś tak dobry jak tatuś. - zgodziłam się, patrząc na Zayna z uśmieszkiem.- Powinniście razem zaśpiewać piosenkę.
- Yeah! Tatusiu mógłbyś ze mną zaśpiewać? Proszę? - Nasz syn złączył swe rączki w błagalnym geście, żeby podkreślić swoją prośbę, a Zayn przyodział ogromny uśmiech. Nie miałam za wiele okazji by posłuchać śpiewu Aidena, więc będzie to dla mnie czysta przyjemność.
Safaa podała mikrofon Zaynowi, a Aiden wdrapał się na kanapę pomiędzy mnie i Zayan. Znalezienie piosenki, którą oboje znali było trudne, ale w końcu się udało i była ona idealna.
Can't Help Falling in Love, Elvisa Presleya była jedną z moich ulubionych piosenek, co oznaczało, ze zarówno Aiden, jak i Zayn znali ją.
Znajoma melodia zaczęła lecieć zdecydował wziąć mikrofon pierwszy.
-  Wise men say, only fools rush in. But I can't help falling in love with you. - śpiewał to w taki sposób, że w moich oczach pojawiły się łzy. Oczywiście nie był tak dobry jak Zayn, ale włożył w to tyle serca, że to było dla mnie takie wzruszające.
- Shall I stay? Would it be a sin? If I can't help falling in love with you. - Zayn zaśpiewał kolejną część z łatwością i płynnością. W tym czasie jego rodzice również przyszli posłuchać piosenki.
- Like a river flows surely to the sea, oh darling so it goes. Some things are meant to be. - zaśpiewali razem z mikrofonem oczywiście blokowanym przez mojego kochanego synka.
- So take my hand. - Aiden zaśpiewał sam, następnie przesunął mikrofon pod twarz Zayna, więc on mógł zaśpiewać.
-  And take my whole life too. 
- Cos I can;t help falling in love with you.***
Moje oczy natrafiły na spojrzenie Zayna, który patrzył prosto na mnie cały czas. Tandetnie lub nie, ale kochałam to.
Zostało jeszcze tylko odrobinę czasu, aby nasze życie stało się prawie idealne.



***

* Printerest - serwis przeznaczony do zbierania materiałów wizualnych.
** suknia zwężana u góry, w okolicach pośladków i bioder, która jakoś w połowie ud zaczyna się rozszerzać.
*** tłumaczenie piosenki znajdziecie na tekstowo.pl

***


Hej ludzie, dawno się nie widzieliśmy. ;) Mam nadzieję, że rozdział wam się podoba, wszelkie błędy piszcie w komentarzach. Wybiera się ktoś na koncert the 1975 w Warszawie? I CZY KOMUŚ JESZCZE UDAŁO SIĘ KUPIĆ BILETY NA KONCERT EDA NA GC? NIE PAMIĘTAM KIEDY OSTATNI RAZ SIĘ TAK BARDZO CIESZYŁAM.FJDSFGDFG Z KIM SIĘ WIDZĘ? :D

9 komentarzy:

  1. Ten rozdział jest taki sładki awww.

    OdpowiedzUsuń
  2. Awwww końcówka taka słodziutka! Jak ja bym chciała żeby moje życie tak wyglądało! Idealny narzeczony i idealny synek!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niesamowity rozdział :) Dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Tłumaczenie oczywiście boskie <3 Tak strasznie podoba mi się ich życie - słodkie, idealne... Planowanie ślubu widzę idzie pełną parą, już nie mogę się doczekać ;) "Twoja mamusia nie dała mi spać zeszłej nocy" - to było po prostu epickie :D Tylko moim zdaniem reakcja Eve była ociupinkę przesadzona :/ Jeju Aiden śpiewający z Zayn'em to coś cudownego... Ja niestety nie idę na koncert Eda, ale nie będę się na ten temat rozpisywać, bo jeszcze się popłaczę :'( Liczę, że napiszesz tu pod, którymś rozdziałem chociaż króciutką recenzję z koncertu ;) Zazdroszczę Ci!!! ;D Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i mam nadzieję, że szybko się pojawi :) Pozdrawiam i do następnego <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę to zrobić, jeśli nie tu to na moim tt zrobię to z pewnością. :)

      Usuń
  5. Rozdział jak zawsze cudowny ja też idę na eda

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeju nawet nie wiecie jak sie ciesze :) Zrobilyscie mi tym rozdzialem idealny prezent na urodziny. Dziekuje <3 :D

    OdpowiedzUsuń