PERSPEKTYWA EVE
W czasie w którym się
ubierałam, wszyscy prócz Zayna i Aidena wyszli z autobusu. Zayn dał mi znać że
mamy kilka godzin wolnego, zanim mieli się pojawić na próbie.
– Gotowy? – spytałam
Aidena, który wyglądał jakby czekał na te słowa latami.
Jego znudzona buźka
rozświetliła się uśmiechem kiedy zdał sobie sprawę, że w końcu wychodzimy na
zewnątrz. Zayn uśmiechnął się do mnie i złapał rączkę Aidena. Byliśmy gotowi do
wyjścia. Kiedy otworzyliśmy drzwi, chaos na z zewnątrz uderzył w nas niczym
huragan. Kamery były wszędzie, fani przepychali się, pytania były wykrzykiwane
w naszą stronę, najczęściej w stronę Zayna. Aiden złapał mnie za rękę, tak
mocno jak tylko mógł. Mimo że, był otoczony reporterami przez całe swoje życie,
oni nadal go przerażali. Ochrona starała się zablokować drogę każdemu, kto
chciał się do nas dostać, ale to nie wystarczało. Nigdy.
To była jedyna rzecz
jaką, gdybym tylko mogła, bym zmieniła w swoim życiu. Ci wszyscy reporterzy,
tłum, ogromne rzesze ludzi śledzących nas wszędzie. Nawet Zayn nie był w pełni
odkryty, mimo że zdarzało się to cały czas. Kiedy był sam, łatwiej mu było po
prostu opuścić głowę i spróbować pomachać do fanów. Ale kiedy był ze mną, lub z
Aidenem, martwił się o nasze bezpieczeństwo. Szczególnie Aidena.
– Proszę, zejdźcie z
drogi, mój syn się boi! – usłyszałam krzyk Zayna, kiedy podnosił Aidena na
ręce. Łamał mi serce widok, w którym przywierał do Zayna, jakby od tego
zależało jego życie. Jak nieczułymi ludźmi oni wszyscy byli?
On kontynuował
krzyczenie, o tym, żeby przypadkiem nie spróbowali dotknąć Aidena choćby
palcem. To był kompletny chaos, najgorsza rzecz do zaakceptowania, ale trzeba
było to zrobić i żyć dalej.
***
– Strasznie
przepraszam, kochanie. – zmarszczyłam brwi na mojego czteroletniego synka,
którego twarz była pokryta lodami. Kiedy próbowałam go wyczyścić, Zayn
przyciągnął mnie do siebie, mówiąc że to urocze. Miał rację. Kiedy w końcu
udało nam się przecisnąć przez cały tłum, Zayn postanowił wynagrodzić to
Aidenowi lodami.
– Wybaczam ci, mamusiu.
– odpowiedział z całego serca. Uśmiechnęłam się do niego i odwróciłam do Zayna,
który robił mu zdjęcie w jego niechlujnym stanie.
– Nie jesteś już
smutny? – zapytałam.
– Nie. – pokręcił
głową. – Lody zdecydowanie mi pomogły.
– Jaka matka, taki syn.
– Wymamrotał Zayn wystarczająco głośno, żebym go usłyszała. Przewróciłam oczami
i zmieniłam temat.
– Co będziemy dzisiaj
robić?
– Nie ważne, dopóki nie
będzie się to wiązało z odejściem od mojej rodziny. – wzruszył ramionami.
Westchnęłam
wewnętrznie, na słowo którego użył. Rodzina. Byliśmy rodziną, nie miałam co do
tego wątpliwości, ale chciałam żeby to stało się oficjalne. Żeby Aiden był
legalnie synem Zayna, a ja jego żoną.
Eve Malik. Aiden Malik.
– Co chcesz robić, mały
mężczyzno? – sposób w jaki Aiden spojrzał do góry i się uśmiechnął, pokazywał
straszny, ale w jakiś sposób uroczy widok zębów pokrytych lodami, w stronę
swojego taty, który odpowiedział mu uśmiechem, sprawił że byłam kompletnie
zadowolona.
– Chcę wujka Ni. –
zdecydował. Nazywał Nialla wujkiem Ni, bo z jakiegoś powodu imię Niall było dla
niego na początku zbyt skomplikowane do wymówienia.
– Wujka Ni? – uniosłam
brwi do góry. – Jesteś pewien kochanie? Nie chcesz spędzić czasu z mamusią i
tatusiem?
Byłam zaskoczona kiedy
pokręcił głową na "nie".
– Nie, chcę iść z
wujkiem Ni, żeby tatuś mógł być sam z tobą.
Wspomniałam, że mój
synek to anioł? Perfekcyjny aniołek, który mówi słodkie rzeczy i te słodkie
rzeczy były po prostu definicją słodkości.
– Kochanie, ale jest w
porządku. – robiłam co mogłam żeby nie zejść właśnie tu i właśnie teraz, ale no
błagam! Chciał iść gdzieś z Niallem, bo wie jak rzadko mieliśmy z Zaynem czas,
żeby pobyć sam na sam.
Zayn ciężko pracował. I
kiedy wracał, potrzebował snu, żeby być w stanie wstać i pracować znowu od
samego rana następnego dnia. Jeśli je pracował, spędzał czas ze mną i Aidenem
lub dawał mi odsapnąć, zajmując się nim sam. Więc kiedy niby mieliśmy mieć choć
trochę czasu dla siebie? Mimo tego, nie było niczego lepszego od spędzania
czasu z dwójką moich ulubionych chłopaków.
– Chciałam raczej
spędzić trochę czasu z tobą i tatusiem. – zapewniłam go.
– Możemy pójść po nową
zabawkę? – Aiden spytał trochę za szybko. Zanim zdążyłam powiedzieć, że ma ich
już wystarczająco, Zayn wciął się: – Jasne.
***
Od chwili w której
znaleźliśmy sklep z zabawkami, Aiden jedną otrzymał, walczyliśmy po raz drugi z
tłumem, był prawie czas prób na ich jutrzejszy koncert. Kiedy chłopaki mieli
próby, zazwyczaj kładłam Aidena na drzemkę i miałam trochę czasu dla siebie.
– Zobaczymy się później
skarbie. – Zayn wymruczał przy moich ustach, kiedy reszta czekała na niego na
zewnątrz.
– Okey. – cmoknęłam go
jeszcze raz, nie mogąc się oprzeć jego wargom tak blisko moich.
– Nie baw się zbyt
dobrze beze mnie.
– Oh, jestem pewna, że nie
będziemy. – powiedziała Danielle siedząc na kanapie kilka metrów dalej. – Aiden
śpi, więc tak jakby nie damy rady zrobić jakiejś imprezy.
Zayn zaśmiał się
delikatnie, kiedy dawał mi jeszcze jednego pożegnalnego buziaka. – Kocham cię.
– Ja też cię kocham.
Baw się dobrze! – pomachałam do niego, kiedy wychodził z autobusu i wślizgiwał
się do vana. Odwróciłam się i zobaczyłam że Danielle uśmiecha się tak szeroko
jak tylko mogła, a to był naprawdę szeroki uśmiech jeśli by mnie pytać.
– On jest w tobie taki
zakochany! Nie mogę uwierzyć, że cały czas się tak zachowuje przez te wszystkie
lata jakie jesteście razem. – Dani wykonała swój mały, podekscytowany taniec na
kanapie i poklepałam miejsce obok, żebym tam usiadła.
– To takie śmieszne, bo
Liam jest nadal taki sam wobec ciebie, tak samo jak ty jesteś ciągle
podekscytowana. – wytknęłam jej.
– Nigdy nie widziałam
Zayna takiego jaki jest z tobą, wcześniej. Z nikim innym taki nie był. Liam
jest kochany dla wszystkich, tak jak i dla mnie. Ale Zayn nie jest taki dla
wszystkich. Ty naprawdę zdobyłaś jego serce.
Tylko wzruszyłam
ramionami, wiedząc że ma rację.
– Myślisz że niedługo
weźmiecie ślub? – spytała a ja westchnęłam .
– Mam nadzieję. Jestem
totalnie gotowa. Nawet rozmawiałam już o tym z Liamem. Chciałabym żeby Zayn mi
się oświadczył, ale w swoim czasie.
– Rozumiem. – Dani
pokiwała głową. – Naprawdę. Liamowi oczywiście zajęło to trochę i wiesz, ja po
prostu czekałam, aż to się zdarzy. Spróbuj nie myśleć o tym zbyt dużo, wtedy
będziesz zaskoczona kiedy się oświadczy.
Odnosiła się do
własnych doświadczeń, kiedy Liam oświadczał się jej. Zrobił to na scenie, ale
przed tym wygłosił długą mowę o tym, jak bardzo ją kocha, a potem uklęknął na
jedno kolano i zadał pytanie, a Danielle wykrzyknęła: – Nareszcie!
Zaśmiałam się na
wspomnienia i jej reakcję. Ale czy możesz ją za to winić? Byli już wtedy razem
od 7 lat!
– Spróbuję. Muszę w
końcu mieć dużo energii i jasno myśleć, żeby móc się opiekować moim
chłopcem. – uśmiechnęłam się.
– Wyrósł na takiego
przystojnego chłopca. Ma najbardziej przepiękną twarzyczkę i te włosy! – wybuchła.
Aiden był uczesany
dokładnie jak Zayn miał w zwyczaju, na jeżyka.
– Po tatusiu. –
wzruszyłam ramionami.
– Myślałaś o tym, żeby
powiedzieć Aidenowi o jego prawdziwym ojcu? – spytała niepewnie.
Wzdychając,
przewróciłam oczami. Andrew to temat o którym nigdy nie chciała rozmawiać.
– Zayn to jego
prawdziwy tata. Robi to, co prawdziwy ojciec robi. Andrew to tylko dupek, który
nie wie jak wziąć odpowiedzialność za cokolwiek.
– Wiesz o czym mówię.
Prędzej czy później, zda sobie sprawę, że nie jest podobny do Zayna. Nie
zamierzasz mu powiedzieć, że Zayn nie jest jego biologicznym ojcem?
Potrząsnęłam głową: –
Nie, dopóki nie będzie wystarczająco duży żeby to zrozumieć.
Danielle odpuściła
temat, wyczuwając jego delikatność, o tym że będę kiedyś musiała
powiedzieć Aidenowi o Andrew.
Przez około dwie
godziny, my dwie, gadałyśmy o innych rzeczach. Aiden w końcu się obudził i
musiałam mu zrobić coś do jedzenia oraz wytłumaczyć dlaczego Zayn wyszedł.
Aiden kochał One Direction, muzykę, chodzenie na koncerty, wszystko. Kiedy Zayn
był daleko od nas, musiałam mu puszczać wywiady na YouTubie. Z powodu tego, że
był takim directionerem, nie przestawał gadać o koncercie, który miał się odbyć
następnego dnia.
– Kiedy on jest
– Kiedy się zaczyna?
– Czy tatuś może mnie
zabrać wcześniej, razem ze sobą?
– Mam nadzieję, że
stanę na samym przodzie, żeby mógł mnie zobaczyć.
– Wujek Harry może się
bić z czymś tym razem.
– Będzie tak głośno!
W momencie w którym
skończył mówić o tym, chłopcy wrócili do autobusu i desperacko potrzebowali
wziąć prysznic. Oczywiście mój syn, był tak zachwycony że znowu widzi Zayna, że
natychmiast pobiegł prosto w jego ramiona, gdy tamten wszedł do autobusu.
– Co tam, mały
mężczyzno – Zayn spytał podrzucając go w powietrze. Jego bicepsy powiększyły
się od tego zadania, na co wcale nie narzekałam.
– Nie był w stanie
przestać mówić o jutrzejszym koncercie. – poinformowała go Danielle. – Serio,
gadał od chwili w której wstał, aż do teraz.
Zayn zaśmiał się z
tego, odstawiając Aidena z powrotem na ziemię i udał się w moją stronę. Usiadł
obok i przyciągnął moje usta do swoich.
– Cześć kochanie. –
powitał mnie.
– Hej. – cmoknęłam go
delikatnie. – Jak próba?
– Długa. – westchnął. –
Jak było z Danielle i Aidenem?
– Dużo rozmawialiśmy...
– urwałam z śmiesznym wyrazem twarzy. Nie byłam zbyt pewna, jak opisać rozmowę,
która miała tu miejsce.
– Wiesz, czasami... po
prostu trzeba pobyć w ciszy. Rozmawiać w ciszy. – powiedział Zayn.
– Zgadzam się.
Uśmiechnęłam się w
stronę najbardziej niesamowitego faceta, którego poznałam w całym swoim życiu i
robiłam co tylko mogłam, żeby zachować spokój, kiedy przyłapałam go na
wpatrywaniu się w mój serdeczny palec.
Rozmowa w ciszy, huh?
Chciałam was też zaprosić na moje blogi, mam nadzieję, że odwiedzicie :)
Tłumaczenie It started with a tweet link
I will tell you a story link
jeśli przeczytałeś/łaś zostaw komentarz :)
Świetny kochanie
OdpowiedzUsuńŚwietny kochanie
OdpowiedzUsuńGenialny *-* Jesteś świetną tłumaczką :)
OdpowiedzUsuńaw dziękuję bardzo :))
UsuńBoski *.* Dziewczyno świetnie tłumaczysz w ogóle ten blog jest zaje*sty ! <3 <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale pamiętajcie, tłumaczki są trzy :))
Usuńzayn jest taki kochany jejcia!!!!!!
OdpowiedzUsuńSuper.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny <3
OdpowiedzUsuńAle czy tylko mi tylko w tym rozdziale tekst jest "umiejscowiony" inaczej? O.O W sensie, w rozdziale 1 i 2 są akapity i tekst jest równo, a tutaj nie.. Tylko ja tak mam czy co? xd Nie zebym się czepiała, czy coś, tak tylko z ciekawości...lolz xd xo
Rozdział jest niepoprawiony, bo szczerze nawet nie zauważyłam że poprzednie są inaczej i ten nie został oddany do tzw poprawki :) zostanie poprawiony w najbliższym czasie, już nie chciałam usuwać posta :)
UsuńŚwietny :)
OdpowiedzUsuńGenialny ♥
OdpowiedzUsuńAww.taki uroczy ;)
OdpowiedzUsuńKiedy on się oświadczy ?! :D
OdpowiedzUsuńGenialny<3
OdpowiedzUsuńCUDOWNY ♥ WY WSZYSTKIE JESTEŚCIE ŚWIETNE!
OdpowiedzUsuńHej zostałaś Nominowana Do Liebster Award.Więcej Informacj na http://all-you-need-is-love-xxd.blogspot.com/p/nominacje.html .
OdpowiedzUsuńBoziu cudowny! ♥
OdpowiedzUsuńAww, z każdym rozdziałem utwierdzam się w przekonaniu, że Aiden jest super słodkim dzieckiem! I to Directionerem :D Haha, on naprawdę kocha 1D i Zayna. Urocze. A Zayn wpatrywał się w serdeczny palec Eve, tralalalala! Czyżby w końcu się miał ogarnąć i się oświadczy? Może zgapi od Liama i zrobi to na koncercie o którym tak nawijał Aiden?
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to czytając ten rozdział miałam jakieś wrażenie, że tłumaczenia stają coraz lepsze <3
Buźka! xo @Malgosiaa_
Dziękuje za tłumaczenie:)
OdpowiedzUsuń