PERSPEKTYWA EVE
Bora Bora była absolutnie oszałamiająca. Zakochałam się w wyspie, zanim nawet na niej wylądowaliśmy. Woda była przejrzysta, a wszystko wyglądało jak raj. To dokładnie jak się czułam. Było dziwnie nie mieć Aiden'a obok siebie, ale muszę przyznać, że czułam się bardziej zrelaksowana, kiedy byliśmy tylko we dwójkę z Zayn'em. Oczywiście to nie powstrzymało mnie od skypowania do niego tak często jak to było możliwe.
- Hej kochanie. - uśmiechnęłam się do kamery i zobaczyłam jakiś rozmyty obraz mojego syna. Było tam trochę irytujących opóźnień, ale starałam się jak najbardziej je zignorować.
- Cześć mamusiu. - Aiden odmachał. - Cześć tatusiu.
- Hej mały mężczyzno. - Zayn przywitał go i objął mnie ramieniem.
- Dobrze się bawicie? - zapytał nas.
- Dopiero co niedawno wylądowaliśmy, skarbie. Chciałam zadzwonić jak najszybciej. - wyjaśniłam mu.
- Nie martwcie się o mnie. - odmachał na pożegnanie. - Ciocia Dani robi makaron z serem, więc mam się doskonale.
Zayn i ja zaśmialiśmy się z naszego dziecka i upewniliśmy się czy wszystko z nim w porządku, zanim się rozłączyliśmy.
Odwróciłam się do Zayn'a i przeskanowałam nasz luksusowy pokój, aby znaleźć miejsce dla mojej walizki.
- Masz ochotę popływać? - zapytałam, kierując się , by poszukać mojego stroju kąpielowego. Zayn praktycznie zachłysnął się na dźwięk mojego pytania, ale zignorowałam to i rzuciłam mu jego kąpielówki. - Przestań być taki bojaźliwy, możemy iść do jacuzzi, jeśli chcesz. - zaproponowałam.
- Wszystko czego chcesz. - przyglądał mi się uważnie, kiedy ubierałam mój strój, nie będąc zawstydzona tym wszystkim.
- Masz coś przeciwko? - zachichotałam.
- Jesteś teraz moją żoną. Wydaję mi się, że jestem jedyną osobą, która może cię oglądać nago. - Zayn bronił się, ale ja i tak wywróciłam oczami i nałożyłam okulary.
- Chodźmy.
Mimo, że nasz pokój znajdował się centralnie nad oceanem, Zayn zadecydował, że pójdziemy nad basen zamiast na plaże. Było tak gorąco na zewnątrz, że nie miałam nic przeciwko chłodniejszej wodzie zamiast wanny z hydromasażem, ale bycie z kimś opiera się na kompromisach, nieprawdaż?
Kąpielówki Zayn'a był dopasowane, a ja nie widziałam go w nich wcześniej. Jego oliwkowa skóra była pokryta tatuażami, niektóre różniły się od innych. To był dziwny widok, widzieć go w obrączce, która pasowała do mojej. Nie mogłam się doczekać, aby powiedzieć ludziom, że jest moim mężem.
Kiedy dotarliśmy do jacuzzi, okazała się pusta i buchały z niej bąbelki ciepła.
Zayn natychmiast wszedł i usiadł na ławce, a wyraz rozluźnienia pojawił się na jego twarzy.
- Jest to miłe? - zapytałam, patrząc na jego zamknięte oczy.
- Bardzo miłe. Chodź kochanie. - Wyciągnął rękę zapraszając mnie do środka i oczywiście złapałam jego dłoń, pozwalając mu wciągnąć mnie do luksusowej wody, która była tak gorąca, że aż dostałam gęsiej skórki.
Zayn spokojnie wciągnął mnie, usadawiając mnie na swoich kolanach. Położyłam głowę na jego ramieniu. - To jest fantastyczne. - uśmiechnęłam się zmęczona.
- Absolutnie. Te wszystkie rzeczy są dla mnie nadal surrealistyczne. Jesteśmy oficjalnie mężem i żoną. - odpowiedział.
- Oficjalnie utknęłam z tobą. - stwierdziłam, całując jego szczękę, aby dać mu do zrozumienia, że to nie było na serio. Wydał z siebie sarkastyczny śmiech, który zachęcił mnie do prawdziwego.
- Masz szczęście, że jesteś urocza. - odparł Zayn.
- Masz szczęście, że masz pieniądze. Myślę, że jeśli byś je stracił zostawiłabym cię. - Zażartowałam, mając nadal zamknięte oczy.
- Nie mogłabyś. - Zayn przerwał w połowie zdania, poczułam ziemne ciało pode mną.
- Co się stało? - zapytałam i otworzyłam oczy, zanim zobaczyłam kobietę w średnim wieku patrzącą na nas jak byśmy byli szaleni. Zważając na rozmowę, którą prawdopodobnie właśnie podsłuchała to nie dziwię się jej. Jak żenująco.
- Oh... my... uh... on... ja... my właśnie... my nie... - Starałam się wyjaśnić kobiecie, że byliśmy po prostu sarkastyczni, ale ona przekierowała się z dala od jacuzzi, zanim mogłam znaleźć odpowiednie słowa, pozostawiając Zayn'a w napadzie śmiechu.
- To było bezcenne. - nie mogłam powiedzieć, czy to woda, czy łzy spływały po jego twarzy, ale nie martwiłam się o to. Wszystkim na czym mi zależało, był fakt, że udowodniłam, że rodzice się mylili. Osiągnęłam coś, co było nieoczekiwane. Mam świetne życie i to się nigdy nie zmieni, tak długo, aż będę miała przy sobie mojego pięknego syna i mojego idealnego męża.
* * *
Po naszym spotkaniu z tamtą kobietą, Zayn i ja zostaliśmy w jacuzzi na 20 minut, zanim mieliśmy już dość ocieplania naszych ciał. Poszliśmy razem do naszego pokoju, podziwiając piękną wyspę podczas drogi. Mieliśmy plany, aby trochę pozwiedzać po tym, jak odpoczniemy kilka dni.
- Chcesz wziąć prysznic pierwszy? - zaproponowałam Zayn'owi, kiedy byliśmy już w środku. Pokój był usłany płatkami kwiatów, które uświadomiły mi, że wiedzieli, że jesteśmy na naszym miesiącu miodowym. Mimo to, wyglądało to pięknie.
- Dlaczego nie zaoszczędzimy wody i nie umyjemy się razem? - zaproponował z chytrym uśmiechem na twarzy.
Pokręciłam głową i zadrwiłam:
- Serio? Czy taki ma być cały miesiąc miodowy?
Zayn podarował mi swój najlepszy uśmiech szczeniaczka i złapał obie moje ręce, podczas gdy ja byłam jak w transie.
- Nie chcesz tego dziecka, tak mocno jak ja? Szybciej, lepiej, prawda? - wiedziałam, że Zayn był chętny, żeby mieć dziecko, ale nie wiedziałam, że będzie próbował, żeby to się wydarzyło tak szybko, jak nadarzy się okazja.
- Cierpliwości. - powiedziałam i potarłam swoje kciuki między jego rękami w jakiś kojący sposób. - Chcę dziecka, ale jest czas i miejsce na wszystko i nie sądzę, że to teraz pod prysznicem.
Skinął głową, pokazując mi, że zrozumiał.
- W porządku.
- Ubijmy interes. Jeżeli spędzimy jutrzejszy dzień na plaży, będziemy mogli to zrobić, gdziekolwiek zechcesz.
Wyraz twarzy Zayn'a zmienił się lekko, kiedy wspomniałam o plaży, ale jak powiedziałam wcześniej, związki polegają na kompromisach, ponieważ kochasz osobę, z którą jesteś bardziej niż kochasz samego siebie.
- Umowa.
WIĘC TYM TYRYM TYM! NOWY ROZDZIAŁ :) JESTEM DUMNA Z SIEBIE, ŻE PRZETŁUMACZYŁAM GO NA CZAS :) MAM NADZIEJĘ, ŻE WAM SIĘ PODOBA :)