czwartek, 24 kwietnia 2014

Rozdział 1


PERSPEKTYWA EVE

– Jesteśmy w domu, kochanie! – usłyszałam znajomy głos, nawołujący od strony frontowych drzwi.
Sekundę później rozbrzmiały kroki dwóch różnych par stóp, które zdawały się coraz to głośniej uderzać w ziemię. Odwróciłam się od swojej walizki i zobaczyłam moich dwóch ulubionych mężczyzn.
– Mamo! – mój czteroletni syn, Aiden podbiegł do mnie i objął moje nogi.
Uśmiechnęłam się i podniosłam go, okręcając wokół własnej osi.
– Brakowało mi ciebie – zagruchałam – Dasz mamusi buziaka? – zmarszczyłam usta i poczułam jak moje serce rośnie, gdy dał mi małego całusa. I bardzo podobało mi się, jak powiedział ‘Mmmuah’, gdy to zrobił.
Pamiętam, gdy po raz pierwszy dał mi buziaka. To było, gdy miał około dwóch i pół lat. Trzymałam go, a on niespodziewanie mnie cmoknął.
– Gdzie się tego nauczyłeś? – zachichotałam.
– Tatuś – wskazał na Zayna, który siedział obok mnie.
– Tatuś, co? – spojrzałam na Zayna i uśmiechnęłam się.
Zayn wzruszył ramionami.
– Sądzę, że widział jak całuję cię cały czas i nauczył się tego.
Wygładziłam włosy Aidena i uśmiechnęłam się. To było niesamowite, jak wiele przyswoił informacji w tak krótkim czasie.
– Myślę, że możemy się dzielić, mały człowieku, ale tylko dlatego, że jesteś wyjątkowy – powiedział Zayn.
– Jak lekcja pływania? – postawiłam Aidena i udałam się w stronę Zayna.
– Spisał się wspaniale. Jest szybki jak na swój wiek. – mój chłopak, od czterech lat, poinformował mnie.
– Nie jestem zaskoczona, biorąc pod uwagę, że jego mama, jest profesjonalnym zawodnikiem. – odpowiedziałam, z eleganckim akcentem.
– To zabawne, bo ostatnim razem, jego mama była gorszym zawodnikiem ode mnie.  – Zayn odparował.
– Ale ty, nie umiesz nawet pływać – zmarszczyłam brwi.
– Dokładnie. – uśmiechnął się i chwycił Aidena w ramiona, zwracając się do niego. – Powiedziałeś jej, co dzisiaj widziałeś?
– Nie, nie powiedział – uniosłam brwi.
– Więc powiedz – Zayn zachęcił go.
– Mama Samanthy  miała duży brzuch. Tatuś powiedział, że w środku jest dziecko. – Aiden wyjaśnił pospiesznie. Był taki uroczy, obserwując coś co może być błogosławieństwem lub przekleństwem.
Zayn kontynuował.
– Tak więc, kiedy powiedziałem mu, że Samantha będzie miała brata lub siostrę, on powiedział, że też chce mieć.
Uniosłam brwi na małe dziecko, które było w moim brzuchu zaledwie jakieś pięć lat temu, gdy byłam taka młoda i nieprzygotowana. Chciał młodszego brata lub siostrę?
– Głupiutki chłopak – zmierzwiłam mu włosy i uśmiechnęłam się – Ciężko mi jest z tobą, na własną rękę.
– To mu powiedziałem – Zayn zgodził się. – Choć, może pewnego dnia.
Skinęłam głową.
– Nawiasem mówiąc, spakowałam już naszą trójkę na jutro, została jeszcze tylko jedna walizka.
– Dziękuję. Paul dzwonił i powiedział, że wyjeżdżamy o siódmej rano. Mamy koncert za dwa dni.
Zayn, Aiden i ja, byliśmy gotowi na czwartą trasę One Direction; druga Aidena, a moja trzecia. Wyjeżdżamy rano i szczerze mówiąc, lekko się denerwowałam. Wiedziałam, że Aiden będzie kopiował wszystko co zrobią chłopcy.
– Będzie mi brakować Alfiego – Zayn westchnął ze smutkiem.
Jeszcze dziś, będziemy jechać zostawić Alfiego w hotelu dla psów, w którym przebywał za każdym razem gdy jechaliśmy na trasę lub wakacje.
– Affie – Aiden zmarszczył brwi. To było takie słodkie, gdy mówił Affie, a nie Alfie. Kto wie, może nie umiał wymówić L.
– Tak kochanie, Alfie – potwierdziłam – Może pójdziesz się z nim pobawić?
Mój syn opuścił pokój, by znaleźć psa, którego kochał tak bardzo.  Słuchałam jak odgłosy jego kroków oddalały się.
– Rośnie tak szybko. Nie jest już dzieckiem. –  żachnęłam się, podchodząc do walizki, by dokończyć, to co zaczęłam.
– To szalone, jak szybko minęły te lata.  – Zayn pokręcił głową.
– Jak wiatr – uśmiechnęłam się smutno – Zaraz pójdzie na uniwersytet, a my się zestarzejemy. – nie mogłam sobie nawet tego wyobrazić.
Stanął za mną i zaczął masować moje ramiona, składając pocałunek na policzku.
– Kogo obchodzi, to, że się zestarzejemy, tak długo jak jesteśmy razem, hmmm?
Czułam, jak kąciki jego ust podchodzą do góry w zaraźliwym uśmiechu.
– Nie mogę się doczekać, by zestarzeć się z tobą – szepnął – Boże, kocham cię tak bardzo – Zayn odetchnął głęboko , puszczając moje ramiona i stanął przede mną, chwytając moje dłonie. Teraz staliśmy twarzą w twarz, a jego oczy koloru miodu, które kocham tak bardzo patrzyły prosto na mnie.
– Eve – wyszeptał – Kochanie, chciałem porozmawiać o…
– Tato! – Aiden przerwał Zaynowi, wbiegając do pokoju z krzykiem – Pograsz ze mną?
Twarz Zayna przeszła z poważnej, do rozświetlonej uśmiechem w jednej chwili.
– Oczywiście – Aiden chwycił go za rękę i ciągnąć wyprowadził z pokoju. Spojrzał na mnie i roześmiał się.
– Myślę, że porozmawiamy o tym później – zawołałam za nim, ale już dawno zniknął.
To było niesamowite widzieć, że Aiden kocha Zayna tak bardzo, że chce spędzać z nim każdą chwilę. Nigdy nie pytał, dlaczego nie wygląda jak tata, a ja chciałam zachować ten stan rzeczy. Wiedziałam, że kiedy Aiden dorośnie, zacznie zwracać uwagę na te rzeczy, ale to było skomplikowane, do wyjaśnienia  czteroletniemu chłopcu. Czasami myślałam, ze chciałabym by to wszystko wypaliło z Andrewem, tylko ze względu na Aidena.  Nie chciałam by myślał, że jego biologiczny ojciec go nie chciał, nawet jeśli taka była prawda. Mogłam tylko modlić się, by Zayn kochał Aidena tak długo, jak on mu na to pozwoli.

*

– Gotowy, by wnieść to show na drogę? – Louis galopował wokół jak koń i mówił ze strasznym akcentem. Niektórzy ludzie nigdy się nie zmieniają, a Louis był dzieckiem należącym do tej grupy.
– Wszystko gotowe – kierowca autobusu bębnił palcami po kierownicy.
Nasz bagaż został załadowany, łóżka zatwierdzone, plany zrobione, i byliśmy przy rozpoczęciu trasy koncertowej po Wielkiej Brytanii. Tour Bus wydał z siebie głośne dźwięki, a po chwili zaczęliśmy jechać.
Harry odwrócił się do mnie z uśmiechem.
– Czy możesz uwierzyć w to, że jedziemy na kolejną trasę koncertową?
– Tak, tak naprawdę mogę. Macie silną bazę fanów – odpowiedziałam.
– Jestem zaskoczony, że ludzie jeszcze się nami nie zmęczyli – Niall zaśmiał się z pryczy, z gitarą w jego rękach. Miałam teorię, że jedynym powodem, dla którego Niall nadal był singlem, było to, że nie chciał rozstawać się ze swoją gitarą.
– To dlatego, że wciąż jesteście chudzi – Danielle uzasadniła, siedząc na kolanach Liama. Moje oczy spojrzały na pierścionek z brylantem, na jej palcu. Liam oświadczył się jej rok temu.
– Sugerujesz, że mamy fanów tylko ze względu na nasz wygląd? – Louis zerknął.
– Macie talent, nie zrozum mnie źle, tylko…
Przerwałam Danielle, zanim obraziłaby kogoś.
– Ktoś chce herbaty?
– Ja poproszę – zobowiązał się Harry. Skinęłam głową i wstałam, by pójść  do kuchni.
– Szkoda, że El, nie mogła jechać – mówiłam trochę głośniej, trzymając kubek – Nareszcie dowiedziałam się, jak parzy swoją herbatę – miała najbardziej skomplikowany sposób przygotowywania herbaty na świecie, a teraz nie mogła skorzystać z mojej wiedzy, bo właśnie dostała nową pracę w magazynie mody i nie mogła wziąć wolnego.
– Nie przypominaj – Louis posmutniał.
Zayn siedział na przodzie, obok kierowcy, by Aiden mógł widzieć jak bus się porusza. Ku mojemu przerażeniu, interesował się bardzo samochodami. Oznaczało to, jedną rzecz mniej która mogłaby nas łączyć.
– Tu jesteś – wyśpiewałam, podając Harry’emu kubek herbaty.
– Dzięki kochana – facet z kręconymi włosami uśmiechnął się i pociągnął łyk.
Przeszłam obok niego i reszty, by dołączyć do chłopców na przodzie. Aiden słuchał rozmowy Zayna z kierowcą.
– Brakuje ci twojej żony? – Zayn zapytał.
– O tak, codziennie jestem z dala od niej. Dzieci również.
– Tato, co to jest żona? – zapytał Aiden.
Nie mogłam powstrzymać uśmiechu, stojąc za nimi i czekając na odpowiedź.
– Gdy dwie osoby się kochają, biorą ślub. Wtedy mężczyznę nazywa się mężem a kobietę żoną.
– Więc mama jest twoją żoną? – spytał mój mądry syn. Czułam wahanie Zayna w jego odpowiedzi.
– No, nie, ale…
– Więc ty i mamusia nie kochacie siebie? – wywnioskował Aiden.
– Nie, nie. Kochamy, ale nie wzięliśmy jeszcze ślubu.  Nie musisz się o to martwić, mały człowieku. – Zayn zapewnił go. – Mamusia będzie moją żoną już niedługo.


– jeśli przeczytałeś/łaś zostaw komentarz xx

OMG, jest pierwszy rozdział!!! :D Zayn jest tu taki słodki *.* Gosh, zazdroszczę Eve xD

niedziela, 20 kwietnia 2014

Wstęp

Kochani,
co by tu dużo gadać.. xD Mieliśmy zostać na starym adresie, ale ja i mój kaprys stwierdziliśmy, że jednak się przeniesiemy. Idk. Więc.. Witajcie na Growth! ;)

Od razu napomnę, że CZYTANIE TEJ CZĘŚCI NIE MA SENSU, JEŚLI NIE PRZECZYTALIŚCIE POPRZEDNIEJ, NA KTÓRĄ ZAPRASZAM; CHANGES - CZĘŚĆ PIERWSZA.

Chciałabym napomnieć, że tłumaczyć to opowiadanie będą trzy dziewczyny Monika, Nikola i Zuzia, ukrywające się za nickami "Yokita", "Czarna7312" i "Susan Coffee".

MY JEDYNIE TŁUMACZYMY TO OPOWIADANIE, ORYGINAŁ ZNAJDZIECIE W ZAKŁADKACH.
___________________________________________________

Opis;

Podczas gdy Aiden dorasta, relacje pomiędzy Zaynem i Eve również się rozwijają. Podróż zawsze jest łatwiejsza, gdy jesteś otoczony przez ludzi, których kochasz. Ale zaczynają się dziać nieoczekiwane rzeczy, które wywierają nacisk na Eve i Zaynie, czy ta rodzina, będzie rosnąć tak gładko jak powinna?

Pierwszy rozdział zostanie opublikowany 25 kwietnia, tj. najbliższy piątek.